środa, 11 czerwca 2014

Red Hat Enterprise Linux 7 jest dostępny!

W dniu wczorajszym Red Hat udostępnił finalną wersję 7 swojego flagowego produktu - znanego i lubianego przez nas systemu operacyjnego.

Na pierwszy rzut oka, zmiany w porównaniu do wersji 6 są spore. Przede wszystkim systemd i wszystko co się z tym wiąże.

Pierwsze co widzimy po instalacji to kompletny boot nowego systemu po ok 3 sekundach. Dalej jest już trudniej - bez poszerzenia wiedzy na temat obsługi systemd, ani rusz..

Po chwili zabawy w systemie:
  • To co mnie cieszy, w porównaniu do fedory, logi systemowe pozostały standardowe, nie binarne - widać RHEL nie do końca wierzy w jurnala, a my możemy odetchnąć z ulgą, że podstawowe rzeczy możemy przeglądać a nie generować.
  • To co mnie smuci - w domyślnej instalacji nie ma iptables - jest nowy, z tego co widzę oparty o pythona firewalld, z konfiguracją na podstawie binariów, a nie plików. Widać tendencja jest jednokierunkowa...
W tym miejscu podzielę się z wami jedną refleksją. Linux się komercjalizuje. Na Linuksie zaczyna się dobrze zarabiać. Robi to google, robi to Oracle i robi to Red Hat i będzie robić jeszcze więcej firm. Dążenie do unifikacji dystrybucji  i pewnych zmian związanych z zarządzaniem systemem, polegającym na stopniowym odchodzeniu z konfiguracji plikowych na binarne wydaje się więc kolejnym krokiem który został podjęty. Trochę jednak smutno patrzeć jak ten "akademicki" system ewoluuje, w logiczną - ale moim daniem nie do końca zgodną z ideami stronę.

Tyle moich pierwszych odczuć po kilkunastu minutach zabawy z finalną wersją systemu. O RHEL7 mam nadzieje jeszcze napisać sporo, wraz z rosnącą liczbą czasu jaki będę poświęcał na ten system.

Jako ciekawostkę dodam, że mimo tak dużych zmian RedHat obiecuje stworzyć migrator do wersji 7. Ciężko będzie mi w jego skuteczność i użyteczność uwierzyć puki go nie zobaczę ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz